A Polska?
2012 rok był pierwszym od wielu, w którym nie zobaczyliśmy na eurowizyjnej scenie naszego kraju. Przyczyny dość śmieszne - organizacja transmisji z Euro 2012 i Igrzysk Olimpijskich mogła tylko rozbawić Ukraińców i Brytyjczyków, choć Polaków zasmuciła.
Minął październik, jest już połowa listopada, a informacji o udziale Polski w Eurowizji w szwedzkim Malmoe nadal nie ma. Niektórzy powoli tracą nadzieję... Jeśli TVP ostatecznie zdecyduje się wziąć udział, to chyba z tej okazji będę musiał poszukać jakiegoś biletu (prom? samolot?) do Szwecji. Choć drogie są niestety...
Nie będę po raz n-ty przekonywał, że w Eurowizji udział brać warto. Każdy mógł przekonać się o tym słysząc w polskich radiach utwór "Euphoria", który tegoroczną Eurowizję wygrał. Sukces Szwedko-Marokanki Loreen pokazał, że cała Europa, a nawet cała Polska (kolejność zamierzona), może posyłać na pierwsze miejsca list przebojów utwór z tej "kiczowatej" Eurowizji.
A jeśli dodamy do tego bardzo dobre kompozycje Rony Nishliu (Suus), Otta Leplanda (Kuula) czy Romana Loba (Standing Still), które również dało się tu i ówdzie usłyszeć, serce eurowizyjnego fana jest od razu radośniejsze.
Ale co poradzić, gdy w Polsce o Eurowizji najgłośniej było w kontekście Buranowskich Babuszek? Sami sobie ten konkurs zohydzamy, a później mówimy, że jest do bani...
Dlatego też co jakiś czas zamieszczać będę różne "perełki", które da się usłyszeć w preselekcjach lub ewentualnie w samym majowym szwedzkim konkursie. Może z czasem zamieszczę także polskie propozycje - na razie fajna kompozycja z Litwy, która póki co znalazła się w tamtejszym finale. Za muzykę odpowiedzialni są... Szwedzi. A to wróży dobrze.
EDIT z dn. 25 listopada: Polski reprezentant w maju 2013 jednak przez morze się nie przeprawi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz